Rajd rowerowy Chodź na rower 3 sierpnia 2014: Piaseczno – Kawęczyn – Piaseczno
Tego pięknego i bardzo słonecznego dnia (3 sierpnia) przywitała nas – miłośników wypraw rowerowych – zapowiedź przejażdżki w dość wysokiej temperaturze.
Wcześniej planowany był wypad w tą samą niedzielę wspólnie z grójeckim stowarzyszeniem, ale z uwagi na przewidywane gorąco został on przełożony na następny tydzień. Mnie to pasowało, ponieważ nie musiałem wybierać pomiędzy Grójcem a Piasecznem, które też organizowało taką atrakcję ;).
Nie zrażony skwarem z nieba, zaplanowałem sobie dołączenie do wesołej społeczności miasta szczycącego się ponad 100-letnią koleją wąskotorową. Prócz mnie jechała ze mną jeszcze jedna osoba reprezentująca Grójec, choć miało być ich więcej. A czemu nie byli, to tak naprawdę nie znam przyczyny. Ich strata :P.
Umówiliśmy się na rynku w Grójcu o godzinie 8 i spotkawszy się na miejscu ruszyliśmy do zamierzonego celu. Wyjazd o tak wczesnej godzinie był podyktowany dwoma powodami: po pierwsze chodziło o dotarcie bez zbytniego pośpiechu i po drugie, aby uniknąć szybko rosnącej temperatury. W sumie było około 30 km do Piaseczna, ale obrana trasa nie była uciążliwa. Kierowaliśmy się głównie poboczami, wspomagając się od czasu do czasu GPS-em. Tak nas na zachód ściągnęło, że dojechaliśmy od strony Baszkówki i Gołkowa. Po dotarciu mieliśmy jeszcze grubo ponad 15 minut rezerwy.
- Zbiórka rowerzystów przy fontannie na rynku na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Piaseczno niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Na miejscu okazało się, że już kilka osób było obecnych. Przywitaliśmy się i prowadząc konwersację czekaliśmy na rozwój wydarzeń.
- Zbiórka rowerzystów przy widowiskowej fontannie na rynku na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Piaseczno niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
I znowu z minuty na minutę coraz więcej osób zaczęło się pojawiać, by o godzinie 10 zgromadzić obok fontanny tłum liczący około 50 cyklistów. Liczebność ta zaskoczyła niejedną osobę, ponieważ były słuszne powody, aby podejrzewać nikłą liczbę chętnych do jazdy rowerowej w tak gorący dzień. A tu kolejny dowód na to, że ludzie chcą jeździć i cieszyć się z tego. Nawet wtedy, kiedy występują warunki dość niesprzyjające. W końcu razem dużo się zniesie :).
Tego dnia celem był Kawęczyn.
- Instrukcje dla rowerzystów bezpiecznego poruszania się w kolumnie na rynku na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Piaseczno niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Uważne skupienie rowerzystów słuchających instrukcji bezpiecznego poruszania się w kolumnie na rynku na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Piaseczno niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Najpierw zostało wygłoszone przemówienie przez Agnieszkę przypominające o podstawowych zasadach bezpiecznego poruszania się rowerami po drogach publicznych.
- Wyjazd rowerzystów z rynku na rajd rowerowy zorganizowany przez Chodź na rower – Piaseczno niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po nim ruszyliśmy do przodu nie wiedząc dokładnie, co nas czeka.
- Rowerzyści na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Piaseczno niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Uczestnicy wyprawy przejechali przez główne arterie miasta zgodnie z przepisami udowadniając tym samym, że uważnie słuchali cennych rad :).
Wszędzie było widać uśmiech i zadowolenie, przez co można było stwierdzić, że każdemu się podobała ta niepewność. Sam byłem ciekawy tej wycieczki.
- Tereny zurbanizowane widziane przez rowerzystów rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Na początku jechaliśmy drogą asfaltową, a ja wyglądałem przejazdu przez tereny leśne według zapowiedzi na stronie internetowej.
- Jazda rowerzystów tuż przy krawędzi chodnika na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Długość kolumny była niemiłosiernie duża. Jak ktoś przystanął na chodniku, to czas przejazdu wszystkich rowerzystów można było porównać do czasu przejeżdżającego pociągu towarowego :).
- Przewodnicy prowadzący rajd rowerowy zorganizowany przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Zadowoleni uczestnicy rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Uśmiechnięci rowerzyści rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Żwawo pedałujący rowerzyści rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Kolumna cyklistów rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Peleton rowerzystów rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Terenów, na których się znalazłem, w ogóle nie kojarzyłem, więc śmiało mogłem stwierdzić, że byłem tam pierwszy raz. I dobrze – zawsze potem będę mógł powiedzieć, że tu byłem :P.
- Zarośla widziane przez rowerzystów rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Przejazd rowerzystów pośród drzew na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści jadący wiejską drogą na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rozmowy rowerzystów w trakcie jazdy na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po przejechaniu kilku kilometrów zaczęliśmy zjeżdżać na piaszczyste drogi. Wszędzie po bokach mijaliśmy zielone krzewy i drzewa, od czasu do czasu wjeżdżając na teren bardziej zurbanizowany.
- Rowerzyści skręcający do lasu na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Od czasu do czasu przemykając z jednej polnej drogi na drugą, trzeba było przejechać kawałek asfaltem, co nie sprawiło nam żadnego problemu. Tak naprawdę to byliśmy już na regularnych terenach leśnych, co dawało nam przyjemne uczucie chłodu.
- Korony drzew widziane przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Przeważającym gatunkiem drzewostanu, przez który przejeżdżaliśmy, była sosna. Z gatunków drzew nie jestem aż tak biegły, ale tego akurat byłem pewien :).
- Sosnowy las widziany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Przywitały nas piękne leśne widoczki, a gdzie dokładnie się znajdowaliśmy to napiszę szczerze, że nie wiem. Na pewno mijane tereny niejednemu się podobały.
- Rowerzyści jadący leśnym duktem na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po pewnym czasie zaczęła mnie zastanawiać pogarszająca się z każdym kilometrem jakość nawierzchni, po której toczyła się nasza grupa. Nie to, że zacząłem się niepokoić :). Przeciwnie, takie zróżnicowanie i bardziej wymagające odcinki to nawet lubię, zresztą jak było widać (i słychać!), nie tylko ja.
Jedynie uczestnicy na oponach szosowych cieńszych od trekkingowych mogli być średnio zadowoleni, a jedna osoba zwłaszcza, tylko nie będę pokazywał palcem kto :D. Nie trza narzekać, trzeba jechać!
- Kongestia na leśnej drodze spowodowana przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po drodze zrobił się mały zator – ktoś sobie zaparkował samochód na i tak wąskiej drodze. Ale sprawni i radzący sobie niemal w każdej sytuacji cykliści doskonale sobie i z tym poradzili omijając go zwyczajnie bokiem. A jak!
- Płot jako niecodzienny element lasu widziany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po poradzeniu sobie z małym problemem trafiliśmy na dukt prowadzący wzdłuż jakiegoś ogrodzenia. Co to był za płot to nie wiem, ale byłem podziwu znalezienia przez organizatorów tak ukrytej ścieżki. Przecież to było istne zad… ekhm, dość trudne do odnalezienia miejsce :D. I do tego szyszki pod kołami. Oł je.
- Piaszczysta droga jako nieznaczne utrudnienie dla rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Piaszczysta droga miejscem sprawdzianu dla właścicieli rowerów górskich na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po przejechaniu odcinka tej dróżki, którą trudno nawet tak nazwać, wjechaliśmy na taką, którą można już tak nazwać. I czekała nas tam kolejna niespodzianka: piachy! I to jakie. Zasada była prosta: albo obierasz pobocze i jakoś jedziesz, albo ryzykujesz zakopanie jadąc środkiem i nie jedziesz. Część osób obrało to drugie :P.
- Walka rowerzystów z piaszczystą drogą na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Wymijanie wystających gałęzi przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Przejazd rowerzystów ścieżką na leśnej polanie na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Gęste zarośla przy ścieżce widziane przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Wyjazd rowerzystów z lasu na drogę utwardzoną przy Cmentarzu Komunalnym Południowym na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Antoninów k. Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Powiem szczerze, że dawno nie jechałem na tak zróżnicowanej wycieczce za jednym zamachem. Po pokonaniu żwirku wyjechaliśmy na pewnie wydeptaną pieszo ścieżkę, o której nie wiedzą nawet najstarsi indianie (pewnie, po co mieliby wiedzieć o jakieś ścierzynie w Polsce, która znajdowała się tysiące kilometrów od ich domu 🙂 ). Miałem dziwne wrażenie, że znajdowaliśmy się daleko od cywilizacji, ale o dziwo za niecały kilometr dalej znajdował się ładny wyjazd na utwardzoną jezdnię.
- Odpoczynek i ulga rowerzystów po wyjechaniu z trudnego terenu przy Cmentarzu Komunalnym Południowym na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Antoninów k. Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Zrobiliśmy sobie małą przerwę, łapiąc oddech i uzupełniając utracone płyny. Odcinek był dość trudny i mógł wymusić niemały wysiłek, ale nie było widać niezadowolenia. Niektórzy nawet z tej radochy chodzili ludziom po palcach, ale już nie będę wdawał się w szczegóły :D.
- Duży parking przy Cmentarzu Komunalnym Południowym widziany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Antoninów k. Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po upewnieniu się, że wszyscy bezpiecznie dojechali, powoli ruszyliśmy dalej. Z tego co było mi wiadomo, znajdowaliśmy się na terenie cmentarza południowego w Antoninowie.
- Znaczna długość kolumny rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Minęliśmy te tereny i jadąc już asfaltem skierowaliśmy się znowu w bliżej nieznanym mi kierunku.
- Szutrowa droga pod kołami rowerów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Ostry zakręt pokonywany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Droga asfaltowa i jej zakręty pokonywane przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Kolumna rowerzystów widziana od tyłu na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Wzniecony kurz przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Łąki i skraj lasu widziany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Pieszo pokonywany przez rowerzystów odcinek polnej drogi na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Uśmiech na twarzach rowerzystów mimo trudnej drogi na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Osoby mające nadzieję (jeżeli w ogóle takie były), że to koniec już trudnych odcinków, znowu mogli poczuć się zawiedzeni. Znowu zjazd na boczne ścieżki, znowu piach. Niekiedy tak spore, że bez ręcznego przeprowadzenia roweru nie dało się rady :).
- Tłoczny i wąski przejazd rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Użyta przez rowerzystów ścieżka na leśnej polanie na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Wszędzie zielono, wszędzie chaszcze. Integracja z naturą. Pracując przy biurku przez całe dnie to naprawdę bardzo miła odmiana i przeżycie. Każdy mi to chyba przyzna :).
- Kongestia rowerzystów pośród zarośli jako niecodzienne zdarzenie na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Nietypowa przeprawa rowerzystów przez prowizoryczny most na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Tutaj był dość niepewny odcinek przez bagniste tereny i dla bezpieczeństwa lepiej było go pokonać pieszo.
- Zbiornik wodny w lesie widziany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Pieszy spacer z rowerami uczestników rajdu rowerowego zorganizowanego przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Czas na uzupełnienie płynów przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Krótka narada i postój obok zabudowań, które nic mi nie mówiły. Do tego pies, który chciał gryźć, a nie mógł, tzn. jak zaczynał biec to tak powolnie, że śmiało można by było go porównać do przeładowanego grójeckiego Autosanu z czasów PRL-u.
- Radość rowerzystów z drogi asfaltowej na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po zaspokojeniu pragnienia i przypomnieniu sobie drogi przez przewodnika, ruszyliśmy dalej palić nadmiar niepotrzebnych kalorii. Droga zróżnicowana, raz asfalt, raz droga polna. Dla urozmaicenia, aby czasem nam się nie nudziło :).
- Konie domowe widziane przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po drodze minęliśmy stadninę bliżej mi nieokreśloną, a wskazać na mapie nie potrafiłbym jej :).
- Przejazd rowerzystów kamienistą drogą na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Tory wzdłuż drogi widziane przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
A zaraz potem już jechaliśmy wzdłuż torów kolejki wąskotorowej. Czyżby niedaleko nas znajdował się Runów? Może tak, może nie. Głowy nie dam, zresztą po co komu ona (głowa)? I tak pewnie nic tam nie ma, same głupoty :P.
- Przejazd kolejowy pokonywany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Pokonaliśmy przejazd przez tory rozglądając się uważnie, aby nas przypadkiem coś nie rozjechało.
- Pokonywanie przez rowerzystów szutrowej drogi na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Za nim dołkowata dróżka, taaak. Tego jeszcze nie było. Raz w dołku, by potem być za dołkiem.
- Skrzyżowanie ulic widziane przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Wyjeżdżając nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz na asfalt na skrzyżowaniu pojechaliśmy w lewo. Choć co to za różnica? Jakbyśmy pojechali w prawo, nic bym nie powiedział. Byłem zdany w całości na orientację przewodnika.
- Skręt rowerzystów z utwardzonej na polną drogę na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Przeprowadzenie rowerów przez ich właścicieli podczas trudniejszych odcinków na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po kluczeniu uliczkami znowu wjechaliśmy w trudną piaszczystą drogę. Wymagającą na tyle, że prowadzenie roweru pieszo raczej było nieuniknione.
- Malowniczy krajobraz przyrody widziany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Wiejskie zabudowania widziane przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Odpoczynek rowerzystów na wiejskiej drodze na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Piaseczna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po krótkim odcinku uległa pewnej poprawie, co umożliwiało dość swobodną jazdę. Nie wiem jak inni, ale ja osobiście wolę jechać niż iść.
- Zakup prowiantu przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Prace Duże k. Tarczyna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Dojechaliśmy do Prac Dużych i zatrzymaliśmy się na dłużej przed sklepem w celu odpoczynku i zrobienia potrzebnych zakupów.
- Naprawa przebitej dętki przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Prace Duże k. Tarczyna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Nie obyło się bez naprawy przebitej dętki – zmory rowerzystów.
W międzyczasie skontaktował się z nami Grójec – Tadek i Wacek. Po wytłumaczeniu drogi dojazdu jakoś się po drodze spotkaliśmy. A droga dalej była już dość łatwa, tylko że nieosłonięta przed słońcem, tzw. “placek”.
- Rowerzyści na otwartym terenie na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Tarczyna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Przejazd kolejowy pokonywany przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Tarczyna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Nieosłonięci rowerzyści przed słońcem na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Tarczyna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – Racibory k. Tarczyna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Pokonaliśmy skrzyżowanie jadąc dalej prosto i znaleźliśmy się pod Kawęczynem.
- Rowerzyści na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Tarczyna niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Miejsce dla mnie nieznane, kierowaliśmy się w jakieś miejsce piaszczystą drogą, która też nie była łatwa.
- Rowerzyści na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Skręcający rowerzyści na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Panorama Łowiska pod Dębową Beczką widziana przez rowerzystów na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po chwili zobaczyłem jakieś zabudowania i stwierdziłem, że tam właśnie zmierzamy.
- Rowerzyści na drodze wjazdowej do Łowiska pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Przy drodze zostały poustawiane jakieś stare narzędzia rolnicze i artefakty. Nie powiem, wyglądało to ciekawie.
- Ozdobna ryba na bramie wjazdowej widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Tablica pamiątkowa widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po chwili przeczytałem witający wszystkich napis na wyniosłej bramie, że znajdowaliśmy się na terenie “Łowiska pod dębową beczką”. Zlokalizowane było dość blisko Grójca, a ja znalazłem się tam pierwszy raz. Musiałem pojechać do Piaseczna, aby się o tym dowiedzieć. Cóż za ironia, prawda? Zresztą widać było, że nikt z Grójca o tym miejscu nie wiedział. Gdyby nie nasz przewodnik grupy, to ciekawe ile czasu byśmy o tym miejscu nie wiedzieli.
- Kucyk widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Obok bramy znajdował się wybieg dla dwóch kucy. Widać było, że chętne do towarzystwa. Jedyne, co im dokuczało to natrętne muchy :).
- Widoki widziane przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści przy bramie wjazdowej do Łowiska pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści przy bramie wjazdowej w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Tuż za bramą miejsce zajmowały dwa zbiorniki wodne rozdzielone wjazdem na teren posesji.
- Brama wjazdowa z ozdobną rybą widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Beczka jako element dekoracyjny widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Plac łowiska upiększały różnego rodzaju przedmioty, beczki, armaty, ławeczki, hamaki, figury zwierząt i inne bliżej mi nieznane.
- Zbiornik wodny i ławki do siedzenia widziane przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Ogromna beczka jako element dekoracji widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Odpoczynek rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Przywitani przez właścicielkę zostaliśmy zaproszeni do rozgoszczenia się i zwiedzania lokalnych atrakcji.
- Odpoczynek rowerzystów poszukujących chłodu w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Poszukiwanie przez rowerzystów swojego miejsca w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Zmęczeni przejazdem towarzyszki i towarzysze podróży skorzystali z zaproszenia i rozpierzchli się po terenie podziwiając widoczki.
- Schronieni przed słońcem rowerzyści w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści w cieniu parasola w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści obok jadalni w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Niektórzy schronili się w cieniu chłodnej karczmy, niektórzy pod parasolami, a jeszcze inni na zadaszonej platformie.
- Jadalnia widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Wizerunek czarownicy na rowerze widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Wracając do tematu karczmy to była ona dość ładnie przystrojona. Pod strzechą znajdowały się czarownice (w tym jedna na rowerze, jakby zgubiła miotłę), podkowy, homonta, powozy, dzbany i inne ciekawe.
- Poddasze jadalni z elementami dekoracji widziane przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Bar przy jadalni widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzystka na bujanym kogucie w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Znalazł się również kogucik do bujania.
- Lew jako element dekoracji widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Krajobraz upiększała dość doniośle wyglądająca figura lwa.
- Armata jako element dekoracji widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Armata na dużych kołach widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Duża armata widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Kule do armaty widziane przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Duże zainteresowanie wzbudzały różnego typu armaty, od krótkich po te z długimi lufami. Dla bardziej spostrzegawczych znalazły się nawet kulki.
- Dom jako miejsce noclegowe widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Nieopodal stało kilka drewnianych chat. Co w nich było to nie wiem, ponieważ nie wchodziłem. Zresztą nie wiem czy mi wolno, więc nie będę się pchał nieproszony :P.
- Jadalnia widziana przez rowerzystów z altany w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Cały tabun rowerów był umiejscowiony pod karczmą.
- Zadaszona altana na balach widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Dla osób lubiących widoki z góry była przygotowana platforma, z której można było bez problemu skorzystać.
- Konstrukcja dawnej studni widzianej przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Stary sposób pobierania wody. Jak znam życie, pewnie nieczynny :).
- Beczka przy zbiorniku wodnym widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Zbiornik wodny i brama wjazdowa widziane przez rowerzystów z altany w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Bryczka widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Kajak przy pomoście widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Na wodzie czekał kajak, którym pewnie można by było popływać. Dalej usytuowany był plac zabaw dla najmłodszych pociech.
- Kotwica na pomoście widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Poręcz kładki nad zbiornikiem wodnym widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Kładka do altany nad zbiornikiem wodnym widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Altana z ciekawym mostkiem nad wodą. Fajny sposób spędzania czasu wieczorkami.
- Ogromne ognisko widziane przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Popołudniowy odpoczynek rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po zwiedzeniu i poznaniu miejscowych ciekawości przyszedł czas na ognisko. Hmm, czyżby ognisko? To raczej był pożar, a nie ognisko :). Po rozpaleniu tego usmażenie kiełbasek należało do nie lada wyczynów. Żar buchał na kilka metrów. Wszyscy czekali, aż konary się bardziej wypalą. Z drugiej strony czekanie, gdy głód nie daje spokoju nie jest fajne :P.
- Końcówka węża gaśniczego widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Pompa wody widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Do gaszenia ogniska można było użyć stojącej niedaleko psikawki – dobrej też na Śmigus-Dyngus :).
- Kiełbaska w trakcie smażenia widziana przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Co niektórzy skorzystali z patentu nagrzanych kamieni.
- Smażenie kiełbasek przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Smażenie kiełbaski na ognisku przez rowerzystę w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Ci bardziej niecierpliwi postanowili się zmierzyć się z gorącym żarem w gorący dzień i przystąpili do smażenia wędlin.
- Smażenie kiełbaski przez chowającego się przed żarem ogniska rowerzystę w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Jak wiadomo, ciepło ucieka do góry i taka pozycja wbrew pozorom ułatwiała osiągnięcie zamierzonego celu.
- Tłok smażonych kiełbasek na ognisku przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Uderzające gorąco w trakcie smażenia kiełbasek na ognisku przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Aj buchało, buchało, ale człowiek głodny i żeby zdobyć jedzonko musi się trochę namęczyć :).
- Rowerzyści przy ognisku w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Z czasem kiełbasek coraz więcej przybywało wraz ze spadkiem temperatury ognia.
- Konsumpcja usmażonych kiełbasek przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Buły na zagrychę już czekały na stole.
- Wspólne smażenie kiełbasek na ognisku przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Ogień już nie taki silny, ale jeszcze uprzykrzał przygotowanie posiłku.
- Krzątanina rowerzystów przy ognisku w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Smażenie kiełbasek na żarze ogniska przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po chwili zebrali się już wszyscy miłośnicy ogniska.
- Opał do ogniska widziany przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Dorzucić do ognia? :DD
- Zbyt mocno przysmażona kiełbaska na ognisku przez rowerzystę w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Ojojojoj, coś zbyt mocno przypiekło :).
- Zbiórka rowerzystów po ognisku w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Wyznaczanie dalszej trasy na papierowej mapie przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po ognisku wspólna narada pod parasolem i opracowywanie trasy powrotu przez przewodników.
- Losowanie numerków przez rowerzystów w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Losowanie numerka rowerzysty wygrywającego nagrodę w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
No i wreszcie rozdanie nagród. Losowanie numerków i wyczytywanie szczęśliwców.
- Wyczytanie nazwiska wylosowanego rowerzysty w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Szczęśliwa rowerzystka z wygranym ręcznie robionym wisiorkiem w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Jedną z nagród był ręcznie wykonany wisiorek przez jednego z uczestników rajdu.
- Przemawiająca rowerzystka w Łowisku Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Rowerzyści przygotowujący się do odjazdu z Łowiska Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
- Odjeżdżający rowerzyści z Łowiska Pod Dębową Beczką na rajdzie rowerowym zorganizowanym przez Chodź na rower – okolice Kawęczyna k. Grójca niedaleko Warszawy (3 sierpień 2014)
Po rozdaniu nagród i po pożegnaniu się, wszyscy wyruszyli w drogę powrotną.
Nasza grupa (z Grójca) wraz ze mną nie jechała już w peletonie z uwagi na bezsensowność ponownego jechania do Piaseczna, aby potem wracać praktycznie tą samą drogą. Tu się pożegnaliśmy i wróciliśmy do Grójca przez Lesznowolę.
To tyle na temat wycieczki z Piaseczna do Kawęczyna. Na pewno słowa uznania i podziękowania należą się tym, którzy się przyczynili do opracowania tej wyprawy. Zdaję sobie sprawę, że jej przygotowanie wymaga poświęcenia dużej ilości czasu, uwagi i wysiłku. Czasami po kilka razy trzeba ją przejechać biorąc pod uwagę różne sytuacje i czynniki. Coś skorygować, poprawić, przedyskutować.
Wycieczka bardzo ciekawa, urozmaicona. Dawno się tak nie bawiłem. Oby jak najwięcej takich :).
Żegnam się już z Wami drodzy czytelnicy i dziękuję, że dotarliście do mety tego opisu. Staram się pisać je w sposób jak najbardziej ciekawy, aby czasem nie nudziły.
lukenkuken